Jeśli masz ochotę pogadać...



Jeśli masz ochotę pogadać... to śmiało pisz na gg 6821926. Może być o pogodzie, może być o kotach, a nawet o polityce. I tylko z pozoru jestem niedostępna ;)

niedziela, 4 sierpnia 2013

Woodstock 2013

Prawdopodobnie ostatni... ale nigdy nie mów nigdy ;)

Nie mam w sumie siły na jakąkolwiek relację, ale troszkę wspomnień chcę zachować, więc chociaż wypunktuję.

1. Gruszkowe piwo z Tesco - miodzio! Amber niepasteryzowany też dawał radę. 

2. Bardzo sympatyczny człowiek na rowerze, który zaoferował podwózkę dwóch pięciolitrowych baniaków z wodą. Uraczył nas też opowieścią o jego obozie i mandacie 1000 zł za brak prawka i przewóz 28 osób ;)

3. Okropna noc - przewracałam się z milion razy i chyba nie spałam dłużej niż godzina _-_

4. We wtorek zjechała się kolejna część ekipy - z gitarą. Wieczorem oprócz duuużej ilości % (Sangria <3) było więc granie Whisky na kilka sposobów i ku mojemu oburzeniu "ona tańczy dla mnie". Nawet sobie nie wyobrażacie, jaki to zabawny widok jak "metal" od stóp do głów ubrany na czarno, pełno mrocznych naszywek wczuwa się w ten kawałek i zna WSZYSTKIE słowa. 

5. Ok, Woodstock to fajne miejsce, ludzie są bardzo sympatyczni, ale helloł! To, że przyjechałeś na W. nie oznacza, że ludzie będą Cię karmić, poić alkoholem i robić za Twoich znajomych. Zdarzyła nam się bardzo niemiła sytuacja, koleś poczuł się dotknięty prawdą i przyszedł z przypadkową ekipą, by zrobić nam kuku. Sytuacja szybko się wyjaśniła, koleś po prostu pomylił festiwale - zapomniał białych rękawiczek. Podobnie jak ekipa, która nie mogła zrozumieć, że miejsce na kilka namiotów jest zajęte.

6. Poszłam w POGO. Pół piosenki zajęło mi dopchanie się do barierek, ale odkryłam, że jestem już za stara na takie zabawy. Autentycznie czułam się jak przedszkolanka pośród tych szalonych trzynastek. Super, ale już niestety nie dla mnie:D

7. Wyobrażacie sobie, że kazali mi się myć? Podobno Woodstock to same brudasy, a tu niespodzianka - co chwila ktoś pytał, czy idę się myć:D

8. Granie w karty w czasie najlepszych koncertów to chyba nie jest starość, co?

9. Nauczyłam się kręcić papierosy. Czy tam nabijać. Czułam się jak na prawdziwą konkubinę przystało - chłop oddawał się w szpony hazardu, a ja nabijałam fajki dla połowy naszej ekipy. W ogóle ciekawa rzecz - na początku w obozie było osiem osób i tak jakoś wypadło, że nikt z nas nie palił.

10. Aaa, A. skoczyła na bungee!!! Niestety kolejny fajny koncert przestałyśmy w kolejce, ale czego się nie robi dla takiego wydarzenia:D

11. Cycochyyyyyy! Nie pożyczam cycochów! - Kabaret Limo dał czadu

12. Wojewódzki też. Nie zawsze podoba mi się, co mówi, ale lubię go i podziwiam za inteligencję.

13. A na koniec mafia. Placki byliśmy, nie sprawdziliśmy dokładnie pociągu i wylądowaliśmy w nocy na dworcu w Chojnie. Wpadł koleś, poopowiadał bajki jaką tam mafię mają, jaką patologię i ile to tam morderst nie było. Nie powiem, trochę mnie wystraszył. Po powrocie do domu, wpisałam w google "mafia w chojnie" to wyskoczył mi artykuł o tym, że cyrk przyjeżdża do miasteczka :D :D :D

Zdjęcie 1. Tytuł: Gdzie jest mój drugi batonik?!

Działo się oczywiście dużo i pewnie o wielu rzeczach zapomniałam (hihihihihi), ale jednego się nauczyłam. Zdecydowanie bliżej mi do introwertyka niż ekstrawertyka ;) Ave!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz