Jeśli masz ochotę pogadać...



Jeśli masz ochotę pogadać... to śmiało pisz na gg 6821926. Może być o pogodzie, może być o kotach, a nawet o polityce. I tylko z pozoru jestem niedostępna ;)

niedziela, 17 lutego 2013

Dzień kota

"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?"
Mark Twain

Ja sobie domu bez kota nie wyobrażam. Podejrzewam, że za kilkadziesiąt lat zostanę starą kociarą, która całą swoją nędzną emeryturę (z tak idealistycznym podejściem do życia nie liczę na luksusy) będzie przeznaczała na puszki dla sierściuchów. 

Wracając z prezentami dla moich dwóch cór pomyślałam, że dzień kota to dzień, który należy świętować należycie. Starszej kupiłam różowe wino, a młodszej bajki na dvd. I jeszcze kocie zabawki. Tak, to wszystko naprawdę dla nich! ;)


A teraz dzisiejsze boginie:


RASTI - stateczna kotka z grubym futerkiem. Kot ideał - je tylko ze swoich misek, śpi na plecakach i znika na długie godziny włócząc się po dworze. Przez długi czas zastanawialiśmy się, czy ona czasem nie ma problemu ze strunami głosowymi, bo wcale nie miauczała. Takie ciche, spokojne i mruczące pięć kilo :) Jest tak kochana, że wybaczyła nam nawet utratę macicy. 


GIZMO - u weterynarza okazało się, że to jednak Gizmella. Wiem, że jako matka nie powinnam tak mówić, ale jest po prostu głupiutka. Nie ma w ogóle instynktu samozachowawczego - przypaliła sobie futro chodząc po kuchence gazowej. Ma lepkie rączki, kradnie mi gumki do włosów i smakołyki (dziś np. gorącego pasztecika). W sumie to ona ma chyba jakiś fetysz związany z włosami... 

Niestety siostry niezbyt się lubią, może sytuacja się zmieni, jak wysterylizujemy młodszą... Wspólne zdjęcia wyglądają tak:


Kocham te dwie istotki, nawet jak budzę się z rybim łbem lub w osikanej pościeli. I z jedną i z drugą przechodziliśmy/przechodzimy niezła lekcję cierpliwości - dziecko to będzie pikuś. Tak, były nieprzespane noce :D

Mogę o nich pisać/mówić godzinami, ale Rasti woła mnie na winko ;)

7 komentarzy:

  1. Gizmella trochę podobna do mojego zmarłego Kiko, bardzo ładna. Oba koty urocze :) Mi została teraz tylko kotka Ninka i już mi pusto

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam o Kiko :( Długo zastanawialiśmy się nad drugim, teraz już sobie nie wyobrażam, żeby tego małego szoguna nie było. Przed trzecim broni mnie tylko zdrowy rozsądek - chociaż zimą na balkonie mam kilka sezonowców ;)

      Usuń
  2. Życie bez kotów byłoby strasznie smutne. Mi już brakuje mojej Koty, jak nie wiem! Śniło mi się, że do nas wróciła i była jeszcze bardziej wredna niż zazwyczaj.

    Czy same kociary na tym blogspocie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kota na pewno ma się dobrze i pewnie dostała dziś wypasiony prezent:) A Rasti zaprasza Cię na winko ;)

      Usuń
    2. Spoko - zaraz będę. :D

      Usuń
  3. melduje się blogspotowa hejterka kotów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo tolerancyjna, więc dalej bardzo Cię lubię:D Wina?:D

      Usuń