Jeśli masz ochotę pogadać...



Jeśli masz ochotę pogadać... to śmiało pisz na gg 6821926. Może być o pogodzie, może być o kotach, a nawet o polityce. I tylko z pozoru jestem niedostępna ;)

piątek, 15 lutego 2013

Ciężkie jest życie studenta

Miałam grubo ponad dwa miesiące na napisanie eseju. Studiuję już piąty rok i jeszcze nie nauczyłam się na błędach, że nie zostawia się wszystkiego na ostatnią chwilę. Owszem, pozbierałam wcześniej trochę informacji, ale ubierać to wszystko w słowa zaczęłam w środę, pisałam, pisałam, szło mi nawet całkiem nieźle i co mogła zrobić mądra inaczej Emilka? Nie zapisała zmian.

W efekcie spędziłam wczoraj bite DWANAŚCIE godzin na pisaniu siedmiu stron. Nie do końca mi się moja twórczość podoba, ale czasu na poprawki już niestety nie mam. Dzisiaj praca zostanie złożona w czerwonym gabinecie profesora S., a potem to już można się tylko modlić o zaliczenie.

A teraz tak w telegraficznym skrócie o minionym tygodniu w pozytwach:

  • zaliczyłam dwa wpadnięcia kumpel na kawę
  • jesteśmy na "diecie" i idzie nam całkiem nieźle
  • wstaję codziennie przed siódmą (to, że P. wyciągnął mnie dzisiaj z łóżka za nogi się nie liczy)
  • zaczęłam grać w EVE ^.^

I teraz taki mały bonus:
Wpuszczając kota do mieszkania uderzyłam się w klamkę, rozcięłam sobie powiekę i mam limo. Tak, wiem, brzmi jak opowieść bitej żony broniącej męża - tyrana, ale wszyscy którzy mnie znają, nie będą mieli wątpliwości, że to moja niezdarność. Jako dzieciak byłam dumna z moich blizn na kolanach, i chyba coś z tej dziewczynki mi zostało, bo się limem nie przejęłam - to się zaszpachluję. Cieszę się, że do poparzenia serem z pizzy (bąble na całej ręce), całowaniem żółwia brzemiennym w skutkach (odgryzł mi kawałek wargi!) dołączyło limo od klamki - będzie co opowiadać wnukom.


2 komentarze: