Jeśli masz ochotę pogadać...



Jeśli masz ochotę pogadać... to śmiało pisz na gg 6821926. Może być o pogodzie, może być o kotach, a nawet o polityce. I tylko z pozoru jestem niedostępna ;)

środa, 10 kwietnia 2013

Trzy miesiące i... do pracy, rodacy! #1

Czy mam pracę?
Nie.

Czy mam jakiekolwiek doświadczenie?
Jeśli chodzi o doświadczenie zawodowe, to jedynie miesięczne praktyki w zakładach chemicznych. Jeśli rzecz traktować ogólnie to byłam pokojówką, recepcjonistką, barmanką, kasjerką, magazynierem i doradcą klienta. Od siedmiu lat udzielam też korepetycji z matematyki.

Z czym do ludzi?
No właśnie, z czym? Za trzy miesiące kończę studia i nie mam zielonego pojęcia, co ze sobą zrobić. Bardzo chciałabym pracować w zawodzie, ale w naszym regionie to bardzo mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe. Powalczę o swoje, zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby pracować chociaż w dziesiątej wodzie po biotechnologicznym kisielu. Jeśli jednak coś pójdzie nie po mojej myśli, to obiecuję sobie, że nigdy nie porzucę marzeń, będę starała się być na bieżąco z nowinkami z branży. Może w końcu zbiorę się i poprowadzę tematyczny blog.

Co zamierzam robić przez te trzy miesiące?
Po pierwsze angielski. Tu leżę i kwiczę. Siedem lat nauki, a ja boję się tego jak ognia. Mam podstawy, lubię uczyć się słówek, uwielbiam gramatykę. Problem jest oczywiście "mówienie i słuchanie". Koniec uciekania. Przede mną intensywne trzy miesiące, codziennie co najmniej godzina spędzona nad angielskim, czyli razem 630 godzin. Dam radę, połknę tę żabę!

Po drugie badanie rynku pracy. Boże, ale to sztywno brzmi. Do rzeczy: poprzeglądam ogłoszenia, przeanalizuje wszelkie możliwe laboratoria i firmy, w których CHCIAŁABYM pracować.

Po trzecie zacznę się bawić w psychologię i poznam sztuczki ludzi od rekrutacji. Mowy ciała i inne takie bajery. Spróbuję nauczyć się być idealnym przyszłym pracownikiem. O, i żeby wyuczone formułki brzmiały naturalnie. Do tego punktu mogę podpiąć też zmianę wizerunku. Chyba w końcu będę musiała porzucić glany i bojówki... :(

Po czwarte, to zacznę pisać biznesplan. Bo może okaże się jednak, że sama sobie dam pracę ;)

Uff, w międzyczasie muszę oczywiście zaliczyć ostatni semestr i obronić magisterkę. Ale to przy znalezieniu pracy mały pryszcz ;)





4 komentarze:

  1. Powodzenia w realizacji planów! :-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam za Ciebie kciuki- jesteś zdeterminowana, ambitna i ciężko pracujesz- należy Ci się praca marzeń.
    Twojego bloga znalazłam za pomocą forum i na pewno będę śledzić :) fajnie się Ciebie czyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Ale miło się takie rzeczy czyta, aż się zaczerwieniłam. Pozdrawiam:)

      Usuń