Jeśli masz ochotę pogadać...



Jeśli masz ochotę pogadać... to śmiało pisz na gg 6821926. Może być o pogodzie, może być o kotach, a nawet o polityce. I tylko z pozoru jestem niedostępna ;)

wtorek, 26 marca 2013

Coś mi ostatnio nie tak...

Chodzę, uśmiecham się, mam głupiutkie pomysły, ale... w środku czuję, że coś nie gra. Trzeba to jak najszybciej przepędzić. Mam wrażenie, że dni przeciekają mi pomiędzy palcami, że nic nie robię i tak dalej...  A wiem, że wcale tak nie jest. Dane do magisterki obrobione, materiały do drugiej części przygotowane, więc w tej kwestii mam już z górki. Na zajęcia ładnie chodzę, czytanie książek ponad normę, fakt, zaniedbałam trochę angielski, ale wszystko jest do nadrobienia. Teoretycznie NIC się nie dzieje.

Zaczynam się stresować świętami, bo to pierwsze z P., a dokładniej u P. mamy. Cieszę się, dla mnie to jakby nowy etap w związku, hihi, ale... to inny dom, inne zwyczaje, inne tradycje. Pewnie panikuję bez potrzeby, przecież bardzo lubię P. rodzinę, a święta na pewno będą niezapomniane.

A może powinnam się jednak bać, bo moje zdolności kulinarne są... hm... jak to powiedzieć... najlepiej pokaże na przykładzie. Oto co Emilka potrafi zrobić z kupnymi pierogami:

Ale czasem coś mi się udaje, a w domu nie ma dymu jak gotuję:D Teraz np. jestem w fazie przygotowania deserów na jutro i zalewanie galaretek idzie mi całkiem sprawnie.

Właśnie... jutro. Idę kompletnie nieprzygotowana na zajęcia, narażając się tym samym na komentarze prowadzącego typu "internet służy do wyższych celów niż portale społecznościowe". Da się przeżyć. Potem muszę dokończyć deserki, zrobić prezentacje o szkodliwym działaniu fal elektromagnetycznych, napisać krótki referat o DDT, zjeść deserki z P. rodzinką i może wybrać się na środing.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz