Potem poszliśmy na sajgonki, kurczę, rzadko narzekam, ale muszę powiedzieć, że moje (które uznałam za swoją kulinarną porażkę) były smaczniejsze. Na domiar złego, moja dawna ulubiona chińska knajpka była zakmknięta...
A dzisiaj posziliśmy na spacer pt. "mały zielarz:". Mamy ambicję wybrać się kiedyś w kompletną dzicz i nie mogą nas zaskoczyć wrzody żołądka, czy tam lekkie zaparcia. Gotowanie zupy z pokrzywy i takie tam podobne, więc przydałoby się wcześniej nieco poduczyć co można ruszać, a od czego z daleka. Martwi mnie tylko moja coraz większa fobia do wszelkiego rodzaju robactwa. Wcześniej brzydziłam się tylko pająkami, później zaczęłam bać się wężowatych, a teraz nawet mrówki mnie denerwują.
Aaa i dziś ważny dzień, bo jakieś dwa tygodnie temu uroczyście została mi przekazana Tikka xp Petzl, ale dopiero dzisiaj dostała jedzonko i oświeciło ją :) Tikka xp 2 oczywiście należy do P. - teraz możemy już oboje bezpiecznie iść w największą ciemność:D
Ja również mam wstręt do wszelkiego rodzaju robactwa, nie żebym się bał mrówki czy czegoś porostu strasznie nienawidzę jak to chodzi po mojej skórze
OdpowiedzUsuń