Jeśli masz ochotę pogadać...



Jeśli masz ochotę pogadać... to śmiało pisz na gg 6821926. Może być o pogodzie, może być o kotach, a nawet o polityce. I tylko z pozoru jestem niedostępna ;)

środa, 9 października 2013

Październikowe wyzwanie fotograficzne - dzień trzeci.

Temat przewodni na dziś: ULUBIONY GADŻET...

Jak wiadomo takowych mam mnóstwo, większość to akcesoria kuchenne ;) Ale takim naj naj naj jest zdecydowanie szczotka do włosów. Zanim ją kupiłam myślałam, że musiałabym na głowę upaść, żeby za kawałek plastiku zapłacić 60 zł. Okazało się, że te sześćdziesiąt złotówek zamieniło przykry obowiązek w przyjemność. Kto się jeszcze nad nią zastanawia niech śmiało kupuje! :)


Pozdrawiam,
Emilka

6 komentarzy:

  1. Ja właśnie się dziwię, że za "zwykłą" szczotkę dać tyle kasy. Na szczęście nie mam problemu z rozczesywaniem włosów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie Ci zazdroszczę:) Ja nawet po nałożeniu odżywki wyrywałam sobie sporo włosów przy normalnym szczotkowaniu - z TT nie mam tego problemu:) Na szczęście są już jej tańsze odpowiedniki:)

      Usuń
  2. Ja też generalnie nie miałam problemu, ale jednak TT zmienia wiele. Nie tylko rozczesywanie ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie zastanawiam się nad jej zakupem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Może i ja wreszcie kupię... :)

    OdpowiedzUsuń