Jeśli masz ochotę pogadać...



Jeśli masz ochotę pogadać... to śmiało pisz na gg 6821926. Może być o pogodzie, może być o kotach, a nawet o polityce. I tylko z pozoru jestem niedostępna ;)

wtorek, 15 października 2013

Dość motywacyjnego ćpania!

Rok temu trafiłam na bloga "życie jest piękne" i przez kilka dni czytałam go non stop. Polecałam Michała osobom, które wątpiły w realizację swoich marzeń. W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że koleś jest dokładnie w moim wieku i zrobiło mi się przykro. On zwiedził kawał świata, a ja miałam problemy z wyjściem z domu - po prostu mi się nie chciało. Chyba ze zwykłej ludzkiej zazdrości wyrzuciłam link do bloga z ulubionych. 
Potem przyszedł czas na inne blogi, leciałam na każdy, który miał coś wspólnego z samorozwojem. Łatwa byłam ;) Do tego doszły filmiki, książki, muzyka. Dalej korzystam z tych wszystkich dobrodziejstw, ale jedno się zmieniło: przestałam być naiwna. Zaczęłam doceniać blogi, których autorzy małymi kroczkami coś zmieniają w swoim życiu, a nie takich, co to codziennie robią inną rewolucję. 

"Uczę się pięciu języków, studiuję trzy kierunki, pracuję w czterech firmach i udzielam się jako wolontariusz. Do tego oczywiście mam wspaniałego mężczyznę, paczkę znajomych, dla których zawsze znajduję czas. O moim bardzo optymistycznym podejściu do życia KAŻDEGO dnia chyba nie muszę mówić." Sorry, ale nie wierzę. W tym temacie bardzo spodobał mi się post Sieczkarni ;) 

Wracając do tematu - ponownie odkryłam "życie jest piękne" i akurat trafiłam na projekt Twoja Prawdziwa Moc. Chłopaki odwalają kawał dobrej roboty - właśnie z ich filmiku pochodzi określenie "motywacyjne ćpanie". Serdecznie polecam! 

Co ja zamierzam w związku z tym? Zdecydowanie mniej czytać, a więcej robić. Żadnych rewolucji, tylko powolna ewolucja może mnie uratować! ;)

Ostatnio dużo na blogach postów o tym, co robić jesienią. P. zaproponował lepienie z plasteliny. Na pewno pamiętacie jak w programie "Mama i ja" była taka pani, co to z kilku kolorowych plastelinowych kulek potrafiła wyczarować śliczne zwierzaczki. Kiedy się okazało, że oboje mamy takie same wspomnienia i że zawsze chcieliśmy spróbować, to po prostu wzięliśmy się do roboty ;)

Ten mniej idealny to oczywiście mój ;)
Zabawy było po pachy ^^. A Wy kiedy ostatnio lepiliście coś z plasteliny? :>

5 komentarzy:

  1. Wieki nie lepiłam nic z plasteliny, ale śliczne wam wyszły te żółwiki :-) A teraz lecę przeglądać podlinkowany blog :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) Na bloga uważaj - niebezpiecznie wciąga ;)

      Usuń
    2. No właśnie zauważyłam, bo czytałam post po poście ;-) haha

      Usuń
  2. Powiem Ci, że Pani z Hebe zdradziła mi że mają otwierać Hebe w centrum, ale jeszcze nie wiadomo kiedy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozostaje śledzić ich na FB, albo jakieś lokalne doniesienia;)

      Usuń