Jeśli masz ochotę pogadać...



Jeśli masz ochotę pogadać... to śmiało pisz na gg 6821926. Może być o pogodzie, może być o kotach, a nawet o polityce. I tylko z pozoru jestem niedostępna ;)

czwartek, 10 października 2013

Nic na siłę

Od kilku dni chodzę strasznie przybita, nie mam pojęcia co się ze mną dzieje. Przez ostatnie pół roku chyba tyle łez mi nie wyciekło co przez ostatnie trzy dni. Najśmieszniejsze jest to, że nic takiego się w moim życiu nie stało, wystarczyło tylko lekkie ukłucie (zwykle porównanie się do innych) i już ciurkiem... Sama siebie nie poznawałam i wielkie dzięki dla P., że był, że przynosił Monsterki i Princessę. Na pewno nie jestem osobą, która lubi się nad sobą użalać, więc sama się wkurzałam na swoje zachowanie. Uświadomiłam sobie, co najbardziej mnie boli i wzięłam się za robotę. 

Na początek miały polecieć sprawy urzędowe (wybieram się już ponad miesiąc), ale brakuje mi aktu urodzenia. Nowe miejsce zameldowania, nowy dowód, zmiana adresu w dokumentach, czas poszukać lekarza rodzinnego i innych specjalistów. Brzmi jak nowe życie, a to tylko formalności... 

Druga sprawa to CV, które muszę w końcu uzupełnić o tytuł magistra. W sumie to napisać je od nowa. I mocno popracować nad językiem (językami?) i innymi umiejętnościami typu "znajomość MS Office". Mój problem polega chyba na tym, że brzydzę się jakimkolwiek koloryzowaniem - nie potrafię się sprzedać. Muszę się czuć w czymś cholernie dobrze, żeby to umieścić na tak ważnym papierku jak CV. Od jutra zabieram się też do bloga o biotechnologii.

No właśnie, miał być już dawno, miał być moim łącznikiem z zawodem. Niestety jestem tylko człowiekiem, który czasem dokonuje głupich wyborów. Wolałam swoją energię wkładać w blog, który zaczął się kompletnie rozmijać z wcześniejszym założeniem. Powiedziałam "Basta!" i poczułam ogromną ulgę. Teraz poświęcę się nauce ;) Trzymajcie kciuki. 

Coraz większą przyjemność sprawiają mi zabawy w Inkscape, może z tego też się coś urodzi :)


4 komentarze:

  1. A może jeszcze załatw sobie ubezpieczenie :P. Huszi, nie płacz! To nie Emiliowe ;) WIERZE W CIEBIE ;) PANI P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam ubezpieczenie, ja lubię życie na krawędzi:D Wierzysz we mnie, bo z kimś trzeba chodzić na piwo w poniedziałek, nie?:D

      Usuń
  2. Napisalam - korzystajac z jakze beznadziejnego telefonu - komentarz, co by Cie na duchu podtrzymac w chwilach zwatpienia i jak zwykle kiedy uzywam tego ustrojstwa moj komentarz znika w otchlani... Wrrrrrr... Ale ladnie Ci napisalam tylko juz nie pamietam dokladnie co :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwile zwątpienia poszły już w niepamięć, ale bardzo dziękuję za zainteresowanie;) Bużka:*

      Usuń