Lista będzie na bieżąco aktualizowana, wszak wszystko płynie... :)
- Zdobyć książkę o Szczecinie. Mieszkam w tym mieście już siedem lat i chyba w końcu wypadałoby poznać jego historię.
- Zrobić na You Tube playlistę pozytywnych kawałków .
- Przeczytać siedem książek.
- Pójść do kina.
- Pójść na bilard.
- Napisać esej.
- Zrobić mydło.
- Kupić torebkę.
- Poćwiczyć obrabianie zdjęć, w lutym skupię się na GIMPie.
- Obejrzeć Dekalog Krzysztofa Kieślowskiego.
- Przybliżyć sobie postać Alfreda Einsteina.
- Zrobić powtórkę czasów z j. angielskiego.
- Brać udział w konkursach.
- Przygotować romantyczną kolacje.
- Opracować miesięczny jadłospis.
Na "zaliczenie" każdego punktu mam prawie dwa dni, nie ma opcji, że czegoś nie zdążę. Postaram wszystko udokumentować zdjęciami i już ostrzegam, że esejowi na pewno będzie towarzyszył alkohol - inaczej z mej duszy (a raczej rozumu) nie wypłynie ani jedno lejące wodę zdanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz