Jeśli masz ochotę pogadać...



Jeśli masz ochotę pogadać... to śmiało pisz na gg 6821926. Może być o pogodzie, może być o kotach, a nawet o polityce. I tylko z pozoru jestem niedostępna ;)

wtorek, 25 listopada 2014

Rzucam studia!

Kilka postów temu jarałam się tym, że idę na studia. Napisałam też, że daję sobie miesiąc, żeby sprawdzić czy to to. Minął październik, a ja miałam nadzieję, że początkowe problemy są tylko chwilowe, że zaraz coś się zmieni i będzie tak, jak być powinno. 
Minął drugi miesiąc i... poziom mojej irytacji sięgnął zenitu. 

1. Kierunek nazywa się MIKROBIOLOGIA. A co studiujemy? Analitykę medyczną. Wszystkie przedmioty mamy pod analitykę. Po co? Po to, żeby nie mieć uprawnień jako analityk i być ch*** mikrobiologiem. 

2. To są studia magisterskie, a z tego co wiem materiał jest mniej więcej taki sam jak na licencjacie. Słuchając opinii znajomych nie powinno mnie to dziwić, ale jednak dziwi. Mało tego, jeden przedmiot jest nawet identyczny! 

3. Uczelnie chyba nigdy nie zrozumieją, że na rynku pracy nie przyda nam się sucha wiedza. To praktyka czyni mistrza. Co mi po tym, że będę wiedziała jak działa spektrofotometr jak nie będę umieła zaanalizować wyniku? Bo na to nie wystarcza już czasu, pokombinujecie sobie jak będziecie robili konspekt... Może coś wam wyjdzie, a jak nie, to powtórzycie przedmiot. 

4. Strasznie mało godzin zajęć. Mamy 5 przedmiotów, z tego tylko dwa były z wykładami. A jeden skończył się po pięciu tygodniach. Generalnie aktualny plan to zawalony poniedziałek i wtorek, reszta tygodnia wolna... no dobra, jeden wykład w piątek, na którym czujesz się jak na dyktandzie. 

4. Zajęcia laboratoryjne trwają sześć godzin... tylko na planie. W praktyce to jest półgodzinna odpytka, przerwa na kawę i może godzina zajęć praktycznych. Cztery godziny laboratoryjne ulatują w eter... Wyobrażacie sobie, ile w tym czasie można technik przećwiczyć? Albo czekanie na skończenie PCR... półtorej godziny. Pompowanie wody przez trzy godziny... 

5. Z racji tego, że jest tak mało zajęć, to praktycznie wszyscy mają albo inny kierunek, albo pracę. I nie mam pojęcia dlaczego, ale nikt tutaj nie traktuje studiów jako sprawy priorytetowej. Przykład: prowadzący podaje termin kolokwium, kilka osób mówi, że im nie pasuje, więc prowadzący mówi "jak się dogadacie, to dajcie mi znać kiedy przyjdziecie". Dogadujemy się tak już ponad miesiąc i końca nie widać. Przypominam, że są to studia dzienne. 

6. Moje poprzednie studia były wspaniałe głównie dzięki ludziom. Oczywiście tutaj też się znalazła garstka pozytywnie zakręconych, ale nie są w stanie zrównoważyć reszty. Kółeczka wzajemnej adoracji, typy, ktore robią wielką łaskę że ci odpowiedzą na pytanie i jednostki wiecznie się czegoś bojące. No i nie można zapomnieć o ludziach, którzy na wszystko odpowiadają "nie wiem". 


Fakt, jarałam się po tych szczątkowych zajęciach laboratoryjnych, bo w końcu miałam okazję ubrać fartuch i pobawić się pipetą. W głowie zrodziło się mnóstwo pomysłów, ale... NIE NA MOJE NERWY TO. Nie jestem w stanie robić czegoś, nie widząc celu. Papierek już mam, chodziło mi głównie o usystematyzowanie wiedzy i nabranie praktyki. 

Zamiast usystematyzowania wiedzy wciągnęłam się we wkuwanie (nie naukę) rzeczy, które się NIGDY nie przydadzą, a zamiast praktyki... yyy... picie kawy :D Musiałabym być na serio masochistką, żeby dalej to ciągnąć. 

Podobno w każdej beczce miodu jest łyżka dziegćiu, tak u mnie było odwrotnie. Magisterka zapowiadała się genialnie, super badania i w ogóle. Ale nie za taką cenę, o nie. 

Decyzja podjęta: Adijos studia! Wracam do swojej starej pracy, czyli znowu zostaję pełnoetatową kurą domową :) 


Daję sobie kilka dni na przemyślenia, a potem zacznę działać. Muszę sobie wszystko w głowie poukładać.

9 komentarzy:

  1. Przecież filarem mikrobiologii jest diagnostyka, nie tylko analitycy muszą o niej mieć pojęcie, diagnostyka bakteriologiczna, mikro, makroskopowa,hodowlana, met. biologii molekularnej są bardzo ważne w mikrobiologii. Przecież chorują nie tylko ludzie i zwierzęta, ale też rośliny, którymi nie zajmuje się już lek czy lek. wet , mikrobiologia żywności to też chyba działka dla absolwentów takiego kierunku. Ja na twoim miejscu zastanowiłabym się jeszcze, nie ma lekko. Ja na pierwszym roku na weterynarii ucząc się biologii komórki czy psychologii też się wkurzałam, ale teraz na trzecim mamy już fajne sensowne przedmioty w tym roczną, najbardziej wymagającą mikrobiologie weterynaryjną wśród wszystkich uczelni wet. w Polsce, ludzi też mamy do d., kółeczka wzajemnej adoracji są wszędzie :(, twoja decyzja, ale fajny kierunek i ja bym nie odpuszczała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem mgr biotechnologii, więc wiem co się z czym je. Rozchodzi się głównie o to, że wszystkie przedmioty są pod analitykę typowo medyczną - o roślinkach czy mikrobiologii środowiskowej (która kręci mnie najbardziej) mogę sobie pomarzyć. Na diagnostyce hematologicznej ani słowa nie usłyszałam o zakażeniach bakteryjnych, ale o anemiach wiem wszystko.
      Tytuł magistra mikrobiologii aktualnie nie uprawnia nawet do robienia podyplomowo analityka medycznego, więc dostrzegam pewien bezsens.

      Usuń
  2. Hmmm, właściwie to ja się do ludzi chciałam odwołać: niestety takie towarzystwo na mgr o jakim napisałaś jest wszędzie, ja osobiście studiuję 2kierunki i pracuję, nie mam ochoty na integracje z nimi, w weekend wolę odpocząć z TŻtem, albo wyjść z moim znajomym. Wkurza mnie przechwalanie się w jak zajebistej korpo ktoś pracuje, przechwalanie się swoimi osiągnięciami i ten wszechograniający bieg szczurów. Zarzekałam się, że jestem ponad tym, a nawet nie zauważyłam, kiedy znalazłam się w samym jego środku. Więc zazdroszczę bycia kurą domową z jednej strony, a z drugiej nie wyobrażam sobie siebie w takim życiu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idąc na te studia chciałam popracować nad praktyką (ćwiczenia lab. trwające 6h to dla mnie raj na ziemi), ale się zawiodłam. Teorię sama sobie potrafię przyswoić ;) Ludzie to był tylko gwóźdź do trumny tej decyzji;)

      Usuń
  3. troche szkoda nie tego ze rzucasz te studia ale tego ze to takie rozczarowanie.A ten kierunek na dziennych jest tylko na jednej jedynej uczelni? moze bys sie wkreciła gdzie indziej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest, ale chyba wolę załapać się na bezpłatny staż. Uprawnienia mam, tylko praktyki niestety brak:(

      Usuń
  4. a to pewnie idz na staz nawet bezpłatny jak masz taka mozliwosc

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzeba podejmować odważne decyzje, by osiągnąć w życiu sukces. Też niedawno rzuciłam studia i nie żałuję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mogłabyś polecić mi, gdzie kupię spektrofotometr? Próbowałaś kiedyś z Biosens?

    OdpowiedzUsuń