Rok temu trafiłam na bloga "życie jest piękne" i przez kilka dni czytałam go non stop. Polecałam Michała osobom, które wątpiły w realizację swoich marzeń. W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że koleś jest dokładnie w moim wieku i zrobiło mi się przykro. On zwiedził kawał świata, a ja miałam problemy z wyjściem z domu - po prostu mi się nie chciało. Chyba ze zwykłej ludzkiej zazdrości wyrzuciłam link do bloga z ulubionych.
Potem przyszedł czas na inne blogi, leciałam na każdy, który miał coś wspólnego z samorozwojem. Łatwa byłam ;) Do tego doszły filmiki, książki, muzyka. Dalej korzystam z tych wszystkich dobrodziejstw, ale jedno się zmieniło: przestałam być naiwna. Zaczęłam doceniać blogi, których autorzy małymi kroczkami coś zmieniają w swoim życiu, a nie takich, co to codziennie robią inną rewolucję.
"Uczę się pięciu języków, studiuję trzy kierunki, pracuję w czterech firmach i udzielam się jako wolontariusz. Do tego oczywiście mam wspaniałego mężczyznę, paczkę znajomych, dla których zawsze znajduję czas. O moim bardzo optymistycznym podejściu do życia KAŻDEGO dnia chyba nie muszę mówić." Sorry, ale nie wierzę. W tym temacie bardzo spodobał mi się post Sieczkarni ;)
Wracając do tematu - ponownie odkryłam "życie jest piękne" i akurat trafiłam na projekt Twoja Prawdziwa Moc. Chłopaki odwalają kawał dobrej roboty - właśnie z ich filmiku pochodzi określenie "motywacyjne ćpanie". Serdecznie polecam!
Co ja zamierzam w związku z tym? Zdecydowanie mniej czytać, a więcej robić. Żadnych rewolucji, tylko powolna ewolucja może mnie uratować! ;)
Ostatnio dużo na blogach postów o tym, co robić jesienią. P. zaproponował lepienie z plasteliny. Na pewno pamiętacie jak w programie "Mama i ja" była taka pani, co to z kilku kolorowych plastelinowych kulek potrafiła wyczarować śliczne zwierzaczki. Kiedy się okazało, że oboje mamy takie same wspomnienia i że zawsze chcieliśmy spróbować, to po prostu wzięliśmy się do roboty ;)
Ten mniej idealny to oczywiście mój ;) |
Zabawy było po pachy ^^. A Wy kiedy ostatnio lepiliście coś z plasteliny? :>
Wieki nie lepiłam nic z plasteliny, ale śliczne wam wyszły te żółwiki :-) A teraz lecę przeglądać podlinkowany blog :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Na bloga uważaj - niebezpiecznie wciąga ;)
UsuńNo właśnie zauważyłam, bo czytałam post po poście ;-) haha
UsuńPowiem Ci, że Pani z Hebe zdradziła mi że mają otwierać Hebe w centrum, ale jeszcze nie wiadomo kiedy :(
OdpowiedzUsuńPozostaje śledzić ich na FB, albo jakieś lokalne doniesienia;)
Usuń